piątek, 11 maja 2012

Varanasi

Nie wiem co powiedziec ale cieszę sie że już jestem spowrotem w Delhi.Przeżycie tam jednego dnia - " the hottest day and the biggest dust storm " jak piszą gazety we wszech otaczającym zapachu palonych 24h ciał i brudu było nie lada wyzwaniem i zweryfikowalo kto jest " extra special " jak to ujęli nasi znajomi z argentyny.Ja nie jestem i nikt z nas a Ja wyladowalam w klinice na lotnisku na sczescie skoczylo się dobrze.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz