sobota, 14 kwietnia 2012

14.04 OFF PLUS CAMERA dzień 2



Na ten dzień wszyscy czekali no i się w końcu doczekali przyleciał do Krakowa Luc Besson.

Tłumy wielbicielek i wielbicieli oczekiwali na wielką gwiazdę światowego kina ojca m. in. Leona zawodowca. Która pojawiła się tuż po pokazie najnowszego dzieła ‘ The Lady ‘ w kinie Kijów. Film świetny nie ma co się zastanawiać, jeśli ktoś nie był koniecznie musi sobie zakreślić w programie i pamiętać o wcześniejszym pobraniu zerówki, bo ostatni pokaz w trakcie festiwalu odbędzie się 21.04 w kinie Mikro o 13:30.

Po pokazie odbyło się Q&A. Na pierwsze pytanie dotyczące sprzętu Luc Besson potwierdził, iż nie ważne jest, czym kręcisz ważna jest historia, która masz do pokazania. Mogliśmy się dowiedzieć np. jak Luc zarabiał kosząc trawę na kolejne mm taśmy filmowej, a oto muzyka, której ostatnio słucha :


 http://www.myspace.com/selahsuemusic/music/songs/raggamuffin-79315009

Eh… no tak, ale przyszła jednak chwila rozczarowania i pękła ta piękna magiczna pełna fascynacji chwila, bo chyba tak to jest z niektórymi gwiazdami, owacje na stojąco to lubią przyjmować, ale w zamian za to nawet sobie zdjęcia zrobić nie dadzą ku wielkiemu rozczarowaniu akredytowanych dziennikarzy i całej publiczności.





Nie doczekawszy się wydzielonych z zegarkiem w ręce 3 minut przeznaczonych na zdjęcia gwiazdy pobiegłam na film ‘ The Lie ’ Joshua Leonarda reżysera ‘ Hump Day, ‘ którego miałam przyjemność oglądać rok temu na festiwalu. Tegoroczny film również mnie nie zawiódł. Świetnie przedstawione opowiadanie T.C. Boyle’a. Po projekcji odbyło się Q&A na którym padły żenujące pytania w stylu ‘ czy takie zakończenie wynikało z braku pomysłu ‘ …no cóż niektórzy nigdy nie zrozumieją, że czasami lepiej nic nie mówić.




Jedno jest pewne film zdecydowanie polecam zwłaszcza, iż jest to ostatni film, w którym mamy przyjemność oglądać reżysera w roli głównej.

Zakończyłam 2 dzień festiwalu filmem z sekcji Geek Cinema - ‘Codependent Lesbian Space Alien Seeks Same ‘ reż. Madeleine Olnek. Film mocno off’owy  low budget, ale rozbawił mnie nieziemsko.